poniedziałek, 24 października 2011

Akcja Znicz 2011. Jak uniknąć tragedii

1880 nietrzeźwych kierowców, 407 wypadków, 39 zabitych i 523 rannych. To statystyki zeszłorocznej (2010) Akcji Znicz na polskich drogach. Co kierowcy i pasażerowie mogą zrobić, by uniknąć tragedii?

Akcja Znicz 2011 to coroczna inicjatywa Policji trwająca od dnia przed Świętem Zmarłych, aż do dnia po Zaduszkach. W tym okresie można się spodziewać wzmożonych kontroli drogówki na drogach wylotowych i trasach w pobliżu cmentarzy, a także kontroli kierowców pod kątem trzeźwości. Policja zajmuje się także kierowaniem ruchu przy cmentarzach.

Nie chcecie w trakcie Akcji Znicz 2011 stanowić zagrożenia dla innych i ucierpieć z powodu nieodpowiedzialności innych? Wsiadajcie do samochodu wypoczęci, zaopatrzcie się w alkomaty i przemyślcie (zarówno kierowcy, jak i pasażerowie) poniższe porady:

Bądź czujny

Bez wątpienia potrafisz prowadzić, słuchać radia, myśleć o swoich sprawach i wciąż zachować kontrole nad samochodem. Jednak okres Akcji Znicz to bardzo dziwny czas. Nie dość, że na drogi wyjeżdża ogromna ilość pojazdów, to jeszcze w wielu z nich siedzą zmęczeni, podirytowani ludzie. Ogranicz swoje zaufanie – zarówno do własnych, jak i cudzych umiejętności. Bądź czujny, staraj się przewidzieć zachowanie innych uczestników ruchu. Zachowuj bezpieczną odległość od samochodu przed tobą.

Nie śpiesz się i nie wyprzedzaj na siłę

Przy zatłoczeniu i pogodzie, jakie przeważnie panują w kresie Akcji Znicz, pośpiech zabija. I to dosłownie. Nie śpiesz się i nie staraj się nikogo na siłę wyprzedzać.

Uważaj na pieszych

Pamiętaj, że poza tym całym chaosem, który odbywa się pomiędzy samochodami, istnieją jeszcze piesi – najdelikatniejszy element ruchu drogowego. Zwalniaj w pobliżu przejść dla pieszych, bez znaczenia na to czy widzisz kogoś, czy nie. Ta część roku nie oferuje dobrej widoczności. W ostatnim momencie może się okazać, że jednak ktoś chciał przejść.

Odstaw alkohol

Wystarczy, że drogi są zatłoczone samochodami pełnymi zdenerwowanych i śpieszących się ludzi. To naprawdę nie jest dobry pomysł, by dokładać do tego alkohol. Na te kilka dni odstaw nawet dozwolone 0,2 ‰.

Nie jedź na pamięć

Znasz miasto na pamięć? Możesz jeździć z zamkniętymi oczami? Świetnie, ale na okres Akcji Znicz zapomnij o tym. Ruch drogowy, w szczególności w okolicy cmentarzy, może być kompletnie zmieniony. Kontroluj sytuację i obserwuj znaki drogowe.

Trzymaj się prawego pasa

Staraj się jechać prawym pasem. Lewy służy przede wszystkim do wyprzedzania.

Nie rozpraszaj kierowcy

Wyjątkowo, zrezygnujcie z intensywniejszych rozmów i wygłupów w samochodzie. Niech kierowca skupi się na drodze.

Korzystaj z alkomatu

Jeżeli już wypiłeś alkohol, nie ryzykuj i sięgnij po alkomat osobisty. Nie tylko uratuje cię to przed mandatem lub odebraniem prawa jazdy, ale także przed narażeniem życia swojego i innych uczestników ruchu drogowego. Jechałeś już nie raz po wypiciu? Być może, niektórym się udaje, ale w okolicach Święta Zmarłych będzie to znacznie trudniejsze. Jeżeli nie masz czym wykonać test trzeźwości, przeczytaj poradnik, Jak wybrać alkomat.

Korzystaj z komunikacji miejskiej

Zastanów się czy nie warto wybrać komunikację miejską. W trakcie Akcji Znicz pojawią się specjalne świąteczne tramwaje i autobusy. To one będą uprzywilejowane na drogach!

Do zobaczenia w sieci po Akcji Znicz 2011! Uważaj na siebie!


fot. littlesister i andydr/CC BY 2.0

czwartek, 20 października 2011

Jak wybrać alkomat

Przy wyborze alkomatu należy zacząć od ustalenia, czy będzie wykorzystywany do użytku osobistego, czy do sprawdzania pracowników. Reszta to przede wszystkim określenie przedziału cenowego i rodzaju czujnika. Wszystko opiszę w tym poradniku.

Czytając w sieci komentarze związane z kupowaniem alkomatów, niemal zawsze pojawia się przynajmniej jeden komentarz pytający, czy nie lepiej nie pić przed jazdą? Oczywiście, że lepiej. Całość rozbija się o inny problem: jak długo przed tym nie pić? Godzinę? Dwie? Pięć? Dwanaście? Granica, kiedy już można prowadzić jest mglista, a nasze odczucia często są zgubne. Warto zaopatrzyć się w alkomat osobisty.

Kalibracja

Każdy alkomat, wraz z używaniem, rozregulowuje się, a jego błąd pomiarowy się zwiększa. Wtedy oddaje się urządzenie do jednego z punktów, gdzie w odpowiednich warunkach (temperatura, siła przepływu, wilgotność, stałe stężenie alkoholu itd.) czeka go ponowna kalibracja alkomatów. Dzięki temu wyniki wskazywane przez urządzenie wciąż będą dokładne.

Można zaoszczędzić, rozglądając się za taką ofertą, w której pierwsza kalibracja jest darmowa (normalnie za jedną kalibrację zapłacimy średnio 80 zł). Przeważnie bezpłatną kalibrację można wykorzystać w ciągu roku od zakupu. Korzystając z testera trzeźwości zgodnie z instrukcją, kalibracji będziemy potrzebować po ok. 3-6 miesiącach (lub 150-200 testach). Oczywiście termin skraca się przy intensywniejszym korzystaniu lub wykonywaniu wielu pomiarów dla stężenia przewyższającego wartość 1‰.

Dokładność

Bardzo ważna jest dokładność alkomatów. Wyraża się ją jako dokładność do dziesiętnych/setnych części promila. 0.01 ‰ – przynajmniej w teorii – oznacza mniejszy poziom błędu niż 0.1 ‰. Choć tak naprawdę, lepszej jakości alkomat z dokładnością do części dziesiętnych pokaże bardziej precyzyjny wynik, niż gorszy z dokładnością do części setnych. Dlatego warto sprawdzić dane techniczne, a także przeczytać opinie innych klientów.

Istotne jest również, by zachowywać urządzenie w dobrym stanie technicznym (przestrzegać terminów kalibracji, użytkować zgodnie z instrukcją), a próby wykonywać zgodnie z zaleceniami. Dokładność nieskalibrowanych lub zaniedbanych urządzeń znacząco spada.

Różne sensory

Najtańsze czujniki alkomatów, to sensory półprzewodnikowe. Z racji ceny (100-300 zł) są najpopularniejsze wśród użytkowników indywidualnych. Niższa cena nie pozostaje bez konsekwencji – takie rozwiązanie jest podatne na działanie innych substancji. Szczególnie istotne jest przestrzeganie zasad zawartych w instrukcji i używanie dobrej jakości baterii. Pomaga również przepłukanie ust czystą wodą przed wykonaniem testu.

W sensorach elektrochemicznych ten problem został wyeliminowany – reagują one jedynie na molekuły alkoholu. Ich działanie jest skomplikowane, chociaż można to łatwo opisać: alkohol w kontakcie ze związkami znajdującymi się w sensorze elektrochemicznym, utlenia się, zmieniając w kwas octowy, który z kolei wytwarza prąd. Wtedy wystarczy już przeliczyć ilość prądu na stężenie promili. Urządzenia z takimi czujnikami nie zostaną zmylone przez to, co jedliśmy, ani przez żadne inne substancje. Cena tych modeli to wydatek 300-900 zł.

Jak korzystać z alkomatu?

Przede wszystkim, próbę należy wykonywać nie wcześniej niż 20 minut od momentu spożyciu alkoholu (optymalny czas to 30 minut). W przeciwnym wypadku można dostać ekstremalnie zawyżony wynik, bo w wydychanym powietrzu będzie więcej alkoholu, niż rzeczywiście znajduje się w organiźmie. W razie robienia kolejnych prób nie należy stosować tego samego ustnika.

Istotne jest też, by nie wykonywać testu urządzeniem, którego stan baterii jest bardzo niski. Sensor alkomatu nie zostanie wtedy prawidłowo rozgrzany i wskaże błędny wynik. Podczas pomiaru należy również unikać czkawki i chrząknięć, ponieważ uwalniają się wtedy gazy żołądkowe. Pomiędzy kolejnymi próbami należy odczekać, żeby nie przegrzać sensora i mieć pewność, że wyniki są prawidłowe.

Gdzie kupić?

Alkomaty to nie krzesła czy ubrania – nie da się ocenić, czy są sprawne za pomocą samej obserwacji. Poza tym dbają o nasze bezpieczeństwo – zależy od nich, czy uchronimy się przed utratą prawa jazdy, a nawet życia. Nie polecam więc kupować ich z niepewnych źródeł. Podobnie, jak odradzam kupowania egzemplarzy używanych, bo mogą bardzo szybko przestać działać, przekłamywać wyniki lub, w najlepszym wypadku, od razu wymagać kalibracji. Najpewniej jest kupować u producentów lub w sprawdzonych sklepach.

Czy można oszukać wynik alkomatu?

To dopisuje raczej jako ciekawostkę, bo po co ktoś miałby kupować alkomat, a później oszukiwać sam siebie? Tak, do pewnego stopnia da się oszukać wynik alkomatu. Przed testem należy wziąć kilka głębszych wdechów i wydechów. Wg badań, wskazane promile mogą okazać się wtedy nawet o 15% niższe. Podobnie sprawa ma się z wysiłkiem fizycznym, któremu zdarza się obniżyć rezultat nawet o 25%.